Buty wizytowe męskie – element stroju każdego dżentelmena
Elegancką stylizację łatwo może zepsuć źle dobrane obuwie. Buty wizytowe męskie są niezbędne, aby ogólne wrażenie stroju wizytowego nie zostało zaprzepaszczone. Na formalne okazje najbardziej pożądane pozostają czarne buty wizytowe męskie. W wielu sytuacjach sprawdzają się również brązowe modele. Warto zainwestować w buty wizytowe męskie dobrej jakości, ponieważ będą służyć co najmniej przez kilka lat. U nas można skompletować szykowny ubiór na każdą okazję, ponieważ mamy marynarki męskie i modne spodnie wizytowe męskie.
Buty wizytowe męskie – rodzaje
Szukając obuwia o oficjalnym charakterze, trzeba zwrócić uwagę na fason. Wyróżnia się kilka podstawowych modeli, które są przeznaczone na podniosłe uroczystości. Na pierwszym miejscu stawiane są formalne buty wizytowe męskie oxfordy. Zyskały popularność w XIX w. na Uniwersytecie Oksfordzkim, skąd zaczerpnęły nazwę. Wyróżniają się tzw. zamkniętą obłożyną, co oznacza, że fragment ze sznurówką jest wszyty pod przednią część buta. Są polecane m.in. na ślub. Z kolei buty wizytowe męskie derby ustępują miejsca oxfordom tylko ze względu na otwartą obłożynę, ale są pożądane w wielu sytuacjach takich jak spotkania biznesowe. Interesującą alternatywę stanowią buty wizytowe męskie z ozdobnymi dziurkowaniami, czyli brogsy o szkockim rodowodzie. Nieco bardziej ekstrawaganckie są buty wizytowe męskie z klamrą – popularne monki zdobyły uznanie ze względu na wygodę i oryginalny charakter.
Buty wizytowe męskie – jak dobrać?
Oprócz fasonu ważny jest rodzaj skóry. Warto postawić na eleganckie buty wizytowe męskie ze skóry licowej. Szykownie prezentują się buty lakierowane. Należy pamiętać, że buty z nubuku lub zamszu pasują do stylu casualowego, a nie wizytowego. Najbardziej eleganckie są najprostsze modele. Wszelkiego rodzaju dodatkowe przeszycia, rozcięcia czy zadarte noski powodują, że obuwie traci wysoce formalny charakter. Proponujemy buty wizytowe męskie znanych i cenionych marek takich jak: Claudio Conti, Gino Rossi, Geox, Sergio Bardi i Wittchen.